poniedziałek, 9 marca 2020

SARA JOT JAŚKIEWICZ - Lśnienie - wystawa malarstwa Galeria Ateneum




Galeria Ateneum Młodych
ul. Piwna 51/53 00-256 Warszawa
tel: (022) 408 51 11
fax: (022) 408 51 11
galeria@fundacjaateneum.com
/www.fundacjaateneum.com/
Godziny otwarcia:
WTOREK - PIĄTEK 11 - 18
SOBOTA 11 - 16

Ta wystawa jest highlightem chwili obecnej. Każdy kto był na wernisażu zauważył zapewne jak harmonijnie współbrzmią ze sobą obrazy Sary Jaśkiewicz i przestrzeń galerii. Tworzą płynącą melodię akcentowana kontrapunktami.
Prezentowane są obrazy Sary Jaśkiewicz z ostatnich pięciu lat podczas których powstały akrylowe cykle: Lśnienie, Pierścienie, Ucieczka, Wilgotność, Skazy i Mgielne - obrazy olejne.
Obrazy są sformalizowanym zapisem przestrzeni eksplorowanych przez artystkę. Odbywa ona najważniejszą i najciekawszą chyba ze wszystkich podróży- podróż do wewnątrz siebie w poszukiwaniu harmonii. Do tego celu zbliża się na chwilę, ale zawsze tylko na chwilę i zawsze z przyczyn obiektywnych musi się znowu oddalić: to życie nie pozwala na zbudowanie trwałej harmonii. Sama artystka mówi o swojej twórczości:
Na moich obrazach jest wszystko, co mnie otacza i sprawia, że nie jestem w stanie przejść obojętnie. Zachwyca mnie forma, kształt, faktura, wszystko to może stać się historią, o której chcę opowiadać w moich obrazach. Maluje przestrzenie oświetlone światłem a na nich różne przedmioty, które mnie intrygują. Kule, piramidy, pudełka, ściany, które występują w moich obrazach, jak aktorzy na scenie. Cos zwykłego staje się czymś niezwykłym. Ja sama staram się żyć wielowymiarowo. Z jednej pasji rzucam się w drugą, uwielbiam żyć soczyście. Życie ma dla mnie wspaniały smak, zapach, dźwięk. Mam wrażenie, że okiełznałam moja gwałtowność, uporządkowałam, ujarzmiłam. Takie są moje obrazy, mają mój rytm. Podszyte są moja duchowością, moim ja, moja myślą i wiarą i siłą.Kreuję własna rzeczywistość, która mnie uszczęśliwia.
No cóż, chciałabym, żeby na świecie było szkliście, srebrzyście, lśniąco i błyszcząco, ale nie słodko, bo od słodkiego mnie mdli.
To moje malarstwo to taki parawan przed okrucieństwem, nędzą, podłością i prozą życia.
Dodaje że:
Ja jestem badaczem w świecie malarstwa. Ciągle poszukuje formy, wyrazu plastycznego. Emocje są we mnie, na płótnie rozważania. Moje obrazy są nieskończone, bo każdego dnia staję się innym człowiekiem i widzę nowe rozwiązania. Ja jestem poszukiwaczem. Odrzucam to, co błędne, by ujawnić to, co poprawne. Moje obrazy są moją medytacją. Światło i rytm są moją obsesją. Działanie jest moją drogą. Logika jest podstawą rozumowania.
Ten niezwykły manifest poszukiwań artystycznych doskonale opisuje jakie są obrazy Sary Jaśkiewicz. Nie ma jednak w nich symetrii i przejrzystości, tak jakby ten etap, o którym mówi artystka nie był jeszcze do końca uobecniony, lecz dopiero nadchodził. 
Na wielu obrazach są niepokojące cienie, załamania, jakby rozpęknięcia płótna, a obiekty często są wygięte w niepokojące formy, pochłonięte jakimś niezwykłym, bardzo intensywnym, lecz bolesnym tańcem. Przedstawiają jakby świat zgodności, czy doskonałości matematycznej w chwilę po jej rozburzeniu, w zawieszeniu, w chwilę przed rozpoczęciem odbudowywania utraconej jedności. 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz